Na zawodach treningowych mamy możliwość nagradzania psa podczas przebiegu. Mogą to być smaczki jak i zabawki.
Raniutko dojechaliśmy na miejsce zawodów. Pierwszy raz mieliśmy startować w klasie 1 i pierwszy raz na hali konnej.
Szybciutko Zojeczka załatwiła swoje potrzeby fizjologiczne i biegiem na start. Pierwsze ćwiczenie przywołanie.
Ładnie zostaje i po chwili na komendę zaczyna biec w moja stronę, mija mnie zaczyna węszyć. Jedno siku, węszy dalej drugie siku, wołam i po chwili przywołuję Zojeczkę do porządku. Jednak dyskwalifikację załapaliśmy :(
Kolejne ćwiczenia rewelacyjnie zrobiła, pełne skupienie, dynamika.
Tylko pytanie czy jednak nie wystarczająco ją wyprowadziłam, czy znaczyła teren, bo poprzedniego dnia psiaki w klasie 0 się załatwiły, czy zapach koni sprowokował do takiej sytuacji ????
Punkcików nie dostaliśmy ale opisy przy ćwiczonkach są, więc:
Siad w marszu - w opisie, fajny siad,
Aport - świetne tempo, świetne podjęcie, nie gryzie, zderzyła się z nogą przy dostawieniu,
Stój w marszu - super stop,
Zmiana pozycji na odległość - doskonałe pozycje,
Przeszkoda - dobre tempo, pomoc ciałem, zderzenie z nogą,
Kwadrat - ruszyła przed poleceniem komisarza (moja wina za szybko ją wysłałam), dobre tempo i przyjęcie pozycji w boksie,
Chodzenie przy nodze - doskonałe pozycje, doskonały kontakt.
Sędzinie podobała się praca Zojki, miło było usłyszeć tyle pozytywów, szkoda tylko tej sytuacji na początku.
Cieszę się jednak z tego uśmiechu Zojkowego i mam nadzieję, że na kolejnych zawodach Zojka nie przygotuje dla mnie podobnej niespodzianki.
Mimo wszystko jestem bardzo zadowolona z mojego małego łobuziaka. Rewelacyjnie się z nią pracuje :)
Tutaj chciałam podziękować Asi Hewelt za treningi, za rady, za wsparcie :)
Dziękuję też organizatorom za super organizację, za super atmosferę.
A przed wejściem na start do hali można było podziwiać piękno pasących się koników :)
Raniutko dojechaliśmy na miejsce zawodów. Pierwszy raz mieliśmy startować w klasie 1 i pierwszy raz na hali konnej.
Szybciutko Zojeczka załatwiła swoje potrzeby fizjologiczne i biegiem na start. Pierwsze ćwiczenie przywołanie.
Ładnie zostaje i po chwili na komendę zaczyna biec w moja stronę, mija mnie zaczyna węszyć. Jedno siku, węszy dalej drugie siku, wołam i po chwili przywołuję Zojeczkę do porządku. Jednak dyskwalifikację załapaliśmy :(
Kolejne ćwiczenia rewelacyjnie zrobiła, pełne skupienie, dynamika.
Tylko pytanie czy jednak nie wystarczająco ją wyprowadziłam, czy znaczyła teren, bo poprzedniego dnia psiaki w klasie 0 się załatwiły, czy zapach koni sprowokował do takiej sytuacji ????
Punkcików nie dostaliśmy ale opisy przy ćwiczonkach są, więc:
Siad w marszu - w opisie, fajny siad,
Aport - świetne tempo, świetne podjęcie, nie gryzie, zderzyła się z nogą przy dostawieniu,
Stój w marszu - super stop,
Zmiana pozycji na odległość - doskonałe pozycje,
Przeszkoda - dobre tempo, pomoc ciałem, zderzenie z nogą,
Kwadrat - ruszyła przed poleceniem komisarza (moja wina za szybko ją wysłałam), dobre tempo i przyjęcie pozycji w boksie,
Chodzenie przy nodze - doskonałe pozycje, doskonały kontakt.
Sędzinie podobała się praca Zojki, miło było usłyszeć tyle pozytywów, szkoda tylko tej sytuacji na początku.
Cieszę się jednak z tego uśmiechu Zojkowego i mam nadzieję, że na kolejnych zawodach Zojka nie przygotuje dla mnie podobnej niespodzianki.
Mimo wszystko jestem bardzo zadowolona z mojego małego łobuziaka. Rewelacyjnie się z nią pracuje :)
Tutaj chciałam podziękować Asi Hewelt za treningi, za rady, za wsparcie :)
Dziękuję też organizatorom za super organizację, za super atmosferę.
A przed wejściem na start do hali można było podziwiać piękno pasących się koników :)